Przedstawiciele
Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych już o godz. 9.30
złożyli kwiaty w Bramie Straceń koło Cytadeli od strony Wisłostrady, a
potem na pl. Grzybowskim.

Uczestnicy
manifestacji zaczęli zbierać się od godz. 10 przed siedzibą
Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych przy ul. Kopernika w
Warszawie. Przynieśli ze sobą transparenty, flagi, trąbki. Na zebranych
czekały m.in. pokazy kulinarne uczestników popularnego programu
telewizyjnego MasterChef, którzy serwowali gulasz dla wszystkich
chętnych.
O 11.30 orkiestra odegrała Mazurka Dąbrowskiego i rozpoczął się wiec, odbywający się pod hasłem "Przywróćmy godną pracę".
-
1 Maja jest zawsze nasz, bo zasłużyliśmy sobie na to naszą pracą.
Jesteśmy tu z potrzeby serca, bo jesteśmy jedną, wspólną pracowniczą
rodziną - powiedział otwierając wiec przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych
Jan Guz. Dodał, że w ubiegłym roku doszło do 87 tys. 886 wypadków, w których straciło życie 239 osób.
- To są bezimienni bohaterowie naszych czasów, uczcijmy ich minutą ciszy - powiedział Guz.
-
Jako lewica domagamy się, aby prekariat uzyskał prawa ekonomiczne i
prawa pracownicze. Byśmy pożegnali XIX-wieczny rynek pracy i
towarzyszący mu wyzysk. Tam gdzie są związki zawodowe, są wyższe płace,
są bezpieczniejsze warunki pracy, są mniej łamane prawa pracownicze.
Wzywam was do organizowania się, nikt za nas tego nie zrobi – dodał. Jak mówił, Polska potrzebuje wzrostu płac, "bo wciąż zarabiamy 30 proc. zarobków kolegów z zachodu".
-
Z całego serca popieramy protesty kobiet. Dziękujemy wam za odwagę i
determinację w walce o swoje prawa. To my, ludzie pracy, utrzymujemy
rząd, z naszych pieniędzy wypłacane jest 500 plus, finansowane jest
wojsko, szpitale i szkoły. Należy nam się godna płaca za pracę - podkreślił.

Po
wiecu, o godz. 12.30 rozpoczął się pochód pod hasłem: „Przywróćmy godną
pracę". Kolumna sprzed siedziby OPZZ przy ul. Kopernika przeszła ul.
Świętokrzyską do Krakowskiego Przedmieścia na pl. Zamkowy. Na przedzie
maszerowała w zielono-żółtych strojach Młodzieżowa Orkiestra Dęta z
Ostrowi Mazowieckiej i grupa górników w strojach galowych. Przed
rozpoczęciem marszu orkiestra odegrała hymn Unii Europejskiej. W
manifestacji uczestniczyli także przedstawiciele hutników, kolejarzy,
służby zdrowia i związku zawodowego ukraińskich pracowników. Uczestnicy
manifestacji trzymali niebieskie proporce OPZZ i flagi w barwach
narodowych. Na niektórych był napis "PPS" na innych „SLD" były też
fioletowe flagi partii "Razem".
Manifestacja zatrzymała się przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu, gdzie do prezydenta
Andrzeja Dudy skierowała swoje słowa
Wiesława Taranowska, wiceprzewodnicząca OPZZ:
-
Panie prezydencie, gdzie są pana obietnice z kampanii wyborczej ? Miał
pan być strażnikiem konstytucji, a naród jest podzielony i skłócony.
Miał pan strzec dialogu społecznego, nadzoruje pan Radę Dialogu
Społecznego, ale ten nadzór jest pozorny, nieprawdziwy Obiecał nam Pan
możliwość przechodzenia na emeryturę po przepracowaniu 35/40 lat pracy.
Miał Pan zadbać o edukację naszych dzieci i o zdrowie obywateli. Co z
tego zostało? Czy były to tylko puste słowa. Czy oszukał nas Pan, Panie
Prezydencie? – pytała Taranowska.
Na rogu Krakowskiego Przedmieście i ul. Miodowej przemawiali ze sceny kolejni działacze:
Leszek Miętek - prezydent ZZ Maszynistów Kolejowych w Polsce,
Wacław Czerkawski – wiceprzewodniczący ZZ Górników w Polsce. Był też
Sławomir Broniarz,
prezes Związku Nauczycieli Polskich. Podziękował za blisko milion
podpisów pod wnioskiem referendalnym w sprawie reformy edukacji.
- To nie reforma, to niszczenie edukacji, nauczycieli, którym proponuje się 1/5 etatu - mówił Broniarz. Tłum wołał, by zwolnić minister, a nie nauczycieli.
- Przykro, że nasza praca nie zawsze pozwala nam, warszawiakom, utrzymać się i godnie żyć - mówił przewodniczący OPZZ
Jan Guz.
-
Wstępowaliśmy do Europy socjalnej, szanującej prawa pracy, ale
zawiedliśmy się. Chcemy mieć nie tylko europejskie ceny, ale i pensje.
Chcemy Europy socjalnej! 
Po
wystąpieniach związkowców odbyły się występy artystyczne, które
zgromadziły wielotysięczną publiczność. Byli uczestnicy manifestacji,
mieszkańcy Warszawy i turyści. Na scenie zagrały m.in. rockowy zespół
„Skrzydlate małpy" oraz
„Piękni i młodzi". Teatr
„Pan Wigwam"
przedstawił improwizowaną scenę ilustrującą rozmowę pracodawcy z
pracownikiem. Wystąpili także laureaci młodzieżowych konkursów i
festiwali muzycznych:
Matylda Obiegała z Leszna,
Michał Wiśniewski z Rypina i
Mateusz Wiśniewski z Bydgoszczy. Koncert prowadził
Mirosław Satora. Zgromadzenie zakończyło się ok. godz. 16.
Pierwszomajowe uroczystości zorganizowano też m.in. w Bydgoszczy,
Toruniu, Łodzi, Poznaniu i Kielcach, Szczecinie, Opolu, w Ostrowcu
Świętokrzyskim i w Starachowicach.