- Dobrze, że jest porozumienie, ale ogromna praca dopiero przed nami. Trzeba pilnować realizacji tego porozumienia i nie odpuszczać żadnego z zapisów. Najważniejsze, by wziąć się za rozmowy na temat całego polskiego górnictwa.
To dobrze, że porozumienie kończy protest i ludzie będą mogli niedzielę spędzić w swoich domach, a nie protestując. My ze swej strony musimy pilnować spraw górniczych.
Mam nadzieję, że to porozumienie oznaczać będzie przejście rządu ze ścieżki konfrontacji na stronę dialogu. Byłoby to z korzyścią dla górnictwa oraz całej polskiej gospodarki.
Oczywiście każda próba obejścia tego porozumienia spowoduje zdecydowaną odpowiedź i już kompromisu nie będzie.Jak ocenia Pan te ostatnie dni w branży górniczej?
- Ludzie zdecydowanie przeciwstawili się zamysłowi rządu, by zlikwidować kopalnie. Potrzeba działań restrukturyzacyjnych, a nie likwidacji!
Przede wszystkim rząd musi się zastanowić nad genezą tego protestu. To działania rządu doprowadziły do akcji protestacyjnych na taką skalę.
Osoby, które tak nieudolnie radziły premier Ewie Kopacz, by poszła na konfrontację z górnikami, powinny odejść z jej otoczenia. Najwyższa pora na to, niech ci pseudodoradcy zajmą się czymś innym.
Wszyscy ostatnio spoglądali na Kompanię Węglową, ale nie tylko ona boryka się z problemami.
- Strategia dla górnictwa kończy się w tym roku, o czym mówimy od dawna. Najwyższa pora na nowy dokument, który będzie gwarantował funkcjonowanie górnictwa, bo przecież nie można ciągle gasić pożarów.
Przypominam, że na Kompanii Węglowej nie kończy się górniczy świat. Problemy mają także Katowicki Holding Węglowy i Jastrzębska Spółka Węglowa. A zatem rząd musi zająć się całym sektorem.
źródło: wnp.pl
aktualizacja (RP) 19.01.2015