Być może już we wtorek 9 czerwca b.r. rząd zajmie się projektem ustawy o Radzie Dialogu Społecznego. Nowe ciało ma zastąpić Komisję Trójstronną i odnowić zamarły w ostatnich kilkunastu miesiącach dialog społeczny. - Jeżeli tego nie zrobimy popełnimy grzech zaniechania - przestrzega w rozmowie z wnp.pl minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz.
Jeszcze kilka lat temu forum dialogu społecznego była Komisja Trójstronna ds. Społeczno-Gospodarczych to tam pracodawcy i związkowcy mogli dyskutować o budżecie, tam też negocjowano wysokość płacy minimalnej i płac w sferze budżetowej. Dialog zamarł w 2013 roku, kiedy strona związkowa opuściła prace Komisji, uznając je za fikcję. Od tego czasu Komisja Trójstronna nie funkcjonowała, chociaż dochodziło w tym czasie do dwustronnych rozmów między rządem, związkowcami i pracodawcami.
Właśnie z inicjatywy związkowców i pracodawców a przy udziale ministerstwa pracy powstał projekt nowej formuły dialogu społecznego w wyniku którego ma powstać nowe ciało Rada Dialogu Społecznego. W czym będzie lepsze od Komisji Trójstronnej?
- W nowej ustawie będzie zapewniona większa podmiotowość partnerów społecznych, którzy będą dysponowali większymi uprawnieniami. W odróżnieniu od Komisji Trójstronnej jej przewodnictwo będzie rotacyjne. Wreszcie nowe ciało będzie miało większą rangę, bo jeżeli nominacje do rady będzie wręczał prezydent RP to w jakiś sposób głowa państwa staje się patronem dialogu społecznego i to bardzo dobrze - mówi w rozmowie z wnp.pl Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej, dodając, że nowa ustawa wzmocni rolę dialogu również na szczeblu regionalnym.
Jego zdaniem filozofię nowej ustawy dość dobrze oddaje sam tryb jej powstawania. Było to bowiem niejako inicjatywa oddolna.
- Inicjatywa wyszła od dialogu autonomicznego, czyli od rozmowy pracodawców ze związkowcami i przerodziła się w dyskusje z rządem. To pokazuje, że mocna w taki sposób przeprowadzać ciekawe projekty - twierdzi minister pracy. W nowej ustawie są zresztą zapisy umożliwiające występowanie partnerom społecznym - związkowcom i pracodawcom - z nowymi inicjatywami przy wprowadzonym wymogu, ze rząd będzie się musiał do tych inicjatyw ustosunkować. Zgodnie z projektem strony społeczne zyskają też prawo występowania do Sądu Najwyższego o wykładnię przepisów prawa i do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie konstytucyjności przepisów.
- To jest chyba najbardziej innowacyjna ustawa o dialogu w Europie. Moim zdaniem czasy są jednak takie, że jeżeli tego kroku nie wykonamy, to popełnimy wielki grzech zaniedbania, związany z niewyciąganiem wniosków z polskich i europejskich doświadczeń. Celem tej ustawy jest ułatwienie funkcjonowania gospodarki, poprzez dobre negocjacje z partnerami społecznymi w tym zakresie. Te negocjacje będą prowadzone w bardzo partnerskich warunkach, mogę nawet powiedzieć, że najbardziej partnerskimi w Europie - powiedział wnp.pl Władysław Kosiniak-Kamysz. - To nowe otwarcie, które jest niezbędne - podkreślił.
Zdaniem ministra pracy jest szansa by projekt został uchwalony jeszcze w tej kadencji parlamentu.
- To możliwe, jeżeli projekt szybko przejdzie przez etap prac w rządzie, myślę, że możliwe są również szybkie prace w parlamencie. Poparcie związkowców i pracodawców dla tego projektu to bardzo silny oręż w prezentowaniu tych rozwiązań w sejmie - stwierdził.
- Oczywiście przyjęcie ustawy jest jedną rzeczą, a przekształcenie Komisji Trójstronnej w Radę to będzie proces, ale sam fakt otwarcia takiego dialogu pozwoli moim zdaniem na powrót związków zawodowych do negocjacji. Jestem gotowy na wytężoną pracę przez całe wakacje, żeby zapisy tej ustawy mogły jak najszybciej zafunkcjonować w praktyce - deklaruje w rozmowie z wnp.pl Władysław Kosiniak-Kamysz.
źródło: wnp.pl
aktualizacja (RP) 08.09.2015