Drożyzna szaleje

21 października 2021 wróć do listy aktualności »

Wzrost cen mocno przyspieszył. Najlepszym dowodem są ceny paliw na stacjach, które przekroczyły niedawno 6 zł za litr. Globalnie, ceny we wrześniu br. pobiły kolejny rekord i były średnio o 5,8 proc. wyższe niż rok wcześniej. Trudno się zatem dziwić, że inflacja ma coraz większy wpływ na portfele Polaków, decyzje zakupowe i wzrost niepokojów społecznych. Presja pracowników na wyższe płace jest więc całkowicie uzasadniona i będzie jeszcze większa. 


Norbert Kusiak, dyrektor Wydziału Polityki Gospodarczej i Funduszy Strukturalnych OPZZ:

Koniec roku nie zapowiada się optymistycznie dla pracowników. Od dłuższego czasu rosną ceny paliw, energii elektrycznej i gazu i nic nie wskazuje na to, aby w najbliższych tygodniach wydatki gospodarstw domowych na nośniki energetyczne zmniejszyły się. Na domiar złego wzrost cen mocno przyspieszył, czego najlepszym dowodem są ceny paliw na stacjach, które przekroczyły niedawno 6 zł za litr. Globalnie, ceny we wrześniu br. pobiły kolejny rekord i były średnio o 5,8 proc. wyższe niż rok wcześniej. Trudno się zatem dziwić, że inflacja ma coraz większy wpływ na portfele Polaków, decyzje zakupowe i wzrost niepokojów społecznych. Presja pracowników na wyższe płace jest więc całkowicie uzasadniona i będzie jeszcze większa. Gdy zsumujemy wszystkie wydatki, które ponosi przeciętna rodzina na energię elektryczną, paliwa, gaz i ciepło, to okaże się, że wynoszą one ponad 8 proc. budżetu gospodarstwa domowego w Polsce. To piąty wynik wśród krajów Unii Europejskiej, choć pod względem PKB per capita zajmujemy dopiero 20. miejsce w EU. Na samą benzynę i olej napędowy przeciętne gospodarstwo domowe wydaje ponad 4000 zł rocznie. Pokazuje to skalę problemów, przed którymi stoją pracownicy.

Z drogich nośników energetycznych może cieszyć się jedynie Minister Finansów. Im wyższe ceny, tym większe dochody budżetu państwa z tytułu podatków. I choć jest to korzyść doraźna, bo wysokie ceny paliw długoterminowo osłabiają potencjał wzrostu gospodarczego, rząd nie wykazuje oznak zaniepokojenia – a powinien. Ceny paliw oczywiście rosną, bo drożeje ropa na globalnych rynkach, ale wpływ na drogie paliwa ma także polityka Narodowego Banku Polskiego, który w okresie pandemii obniżał wartość polskiego pieniądza, choć paradoksalnie zaprezentowane niedawno nowe hasło NBP brzmi: „Dbamy o wartość polskiego pieniądza”. Nie bez znaczenia dla wysokości cen są także podatki nałożone na paliwa. W przypadku benzyny i oleju napędowego oddajemy fiskusowi około połowę ceny, którą płacimy tankując samochód. Rząd mógłby oczywiście obniżyć podatki od paliw np. VAT i akcyzę, ale wydaje się to mało prawdopodobne. Wszystko wskazuje zatem na to, że pracownicy muszą się oswoić z myślą, że w najbliższe święta wydadzą więcej niż kiedykolwiek. 




Gdy zsumujemy wszystkie wydatki, które ponosi przeciętna rodzina na energię elektryczną, paliwa, gaz i ciepło, to okaże się, że wynoszą one ponad 8 proc. budżetu gospodarstwa domowego w Polsce. To piąty wynik wśród krajów Unii Europejskiej, choć pod względem PKB per capita zajmujemy dopiero 20. miejsce w EU. Na samą benzynę i olej napędowy przeciętne gospodarstwo domowe wydaje ponad 4000 zł rocznie. Pokazuje to skalę problemów, przed którymi stoją pracownicy.


Jak wyglądają podwyżki cen?

Produkty spożywcze

Ostatnie dane GUS dotyczące cen towarów i usług mówiły o prawie 6-procentowej inflacji (dane GUS za wrzesień 2021 r.). Nie trzeba robić badań statystycznych, by się samemu o tym przekonać. Wystarczy wizyta w sklepie spożywczym i zakup podstawowych produktów. Przykład? Pytamy przypadkowego klienta wychodzącego z dużego sklepu spożywczego, ile zapłacił za zakupy. Dowiadujemy się, że tygodniowe zakupy spożywcze dla jego 3-osobowej rodziny przed pandemią kosztowały ok. 300 zł. Teraz za ten sam koszyk płaci ok. 500 zł. Dodaje, że lista produktów, które kupuje, się nie zmieniła.

Benzyna i olej napędowy

Badań nie muszą też robić kierowcy. Jak wskazuje Rafał Zywert, ekspert BM Reflex „wzrost cen ropy naftowej i obawy o podaż paliw opałowych windują ceny diesla w Polsce do nowych tegorocznych rekordów”. Według danych BM Reflex za zeszły tydzień (z 8.10.2021 r.): olej napędowy kosztował średnio 5,83 zł/l, średnie detaliczne ceny autogazu — 3,08 zł/l, a litr benzyny Pb95 — 5,85 zł/l. „Bardzo prawdopodobne więc, że średni poziom cen benzyny Pb95 i diesla wzrośnie przynajmniej do 5,89 zł/l. Olej napędowy na stacjach paliw może być już wkrótce droższy niż benzyna Pb95 i taka relacja cen utrzyma się aż do wiosny, szczególnie jeśli tegoroczna zima na półkuli północnej okaże się mroźna” – prognozuje ekspert BM Reflex.

W tym tygodniu kierowcy przecierali oczy ze zdumienia, bo musieli płacić na niektórych stacjach nawet 6 zł za litr benzyny.

Energia elektryczna

Według wyliczeń portalu WysokieNapiecie.pl łączne koszty energii dla, przeciętnej rodziny z Rzeszowa, rozliczającej się w podstawowej taryfie (G11) i zużywającej 2 MWh energii rocznie, powinny wzrosnąć z obecnych 1462 zł brutto rocznie do 1641 zł w 2022 roku (źródło: https://wysokienapiecie.pl/40547-o-ile-wzrosna-ceny-pradu-w-2022-policzylismy/). Oznacza to, że rachunki za prąd dla gospodarstw domowych w przyszłym roku nie powinny wzrosnąć bardziej niż o 10-15 proc., mimo 40-procentowego wzrost hurtowych cen energii elektrycznej.

Paliwo gazowe

Prezes Urzędu Regulacji Energetyki w połowie września zatwierdził trzecią już w tym roku zmianę taryfy spółki PGNiG Obrót Detaliczny. „Wrześniowa zmiana taryfy PGNiG OD (dwie poprzednie zatwierdzone zostały w kwietniu i lipcu br.) oznacza wzrost cen paliw gazowych o 7,4 proc., przy czym stawki opłat abonamentowych pozostają na niezmienionym poziomie. Oznacza to wzrost średnich płatności w części rachunku płaconej PGNiG OD o 6,8 proc. dla odbiorców używających gazu wysokometanowego oraz gazu zaazotowanego Ls, natomiast o 6,9 proc. dla gazu zaazotowanego Lw” — donosił URE. Co ta zmiana oznacza dla przeciętnego odbiorcy paliwa gazowego? Dla tych, którzy gotują na gazie, płatność będzie wyższa o 3,36 proc., czyli miesięcznie więcej o 0,72 zł. Dla odbiorców ogrzewających wodę płatność wrośnie o 4,63 proc, czyli o 4,48 zł miesięcznie. Osoby korzystające z gazu do ogrzewania domów lub mieszkań zapłacą o 4,89 proc. więcej, czyli o 13,76 zł miesięcznie.