Jeżeli nie zmienimy sposobu oszczędzania, trzeba będzie wprowadzić emerytury obywatelskie

26 stycznia 2015 wróć do listy aktualności »

Z wyliczeń "Dziennika Gazety Prawnej" wynika, że po 25 latach pracy zatrudniany na umowie zlecenia i etatach z pensją minimalną, rzetelnie opłacający składki pracownik, otrzyma niespełna 500 zł emerytury brutto, czyli zaledwie 28 proc. pensji.

Może to dotyczyć w roku 2060 od 25 do nawet 50 proc. osób, które nie zdołają zgromadzić na swoich kontach w ZUS środków wystarczających do otrzymania najniższej emerytury i państwo będzie musiało dopłacić im do świadczeń - wynika z cytowanego przez gazetę raportu "Jak mobilizować dodatkowe oszczędności emerytalne", opracowanego przez Stefana Kawalca, byłego wiceministra finansów, obecnie prezesa firmy doradczej Capital Strategy.

Zgadzają się z tym inni eksperci. Np. prof. Leokadia Oręziak z Katedry Finansów Międzynarodowych SGH uważa, że jeżeli radykalnie nie zmienimy sposobu oszczędzania, będziemy zmuszeni wprowadzić emerytury obywatelskie.

Zdaniem Kawalca można ograniczyć dopłaty do emerytur minimalnych rozwijając trzeci filar.

źródło: PAP / DGP

aktualizacja (RP) 23.01.2015