Lepsze traktowanie pracowników pozwoli firmom więcej zarobić

27 października 2011 wróć do listy aktualności »

Pracownicy są bardziej zadowoleni z pracy, gdy pracodawcy ich słuchają, zostawiają dużą swobodę i nagradzają za dobre wyniki. A ich zadowolenie przekłada się na lepsze wyniki firm

Polacy nie lubią swojej pracy, ale ich wydajność można podnieść

Takie wnioski płyną z raportu europejskiej Fundacji na rzecz Poprawy Warunków Życia i Pracy - Eurofound. Wynika z niego, że poprawa warunków pracy może zwiększyć wydajność pracowników nawet o jedną piątą. - To szczególnie ważne dla firm, które nie radzą sobie teraz w kryzysie najlepiej - mówi Radosław Owczarzak, kierownik badań w Eurofound.

Jak to zrobić? Przynajmniej jedna piąta pracowników powinna sama decydować, kiedy pracuje, a co najmniej jedna czwarta załogi - móc działać w zespołach z dużą samodzielnością. Za dobre wyniki pracodawcy muszą nagradzać najlepszych premiami. Wreszcie - cały czas inwestować w poprawę kwalifikacji załogi.

Jak jest teraz? Jedynie 10 proc. badanych europejskich firm daje pracownikom premie za dobre wyniki w pracy. Niespełna 6 proc. pozwala odbierać podwładnym dni wolne za nadgodziny. Niechętnie konsultują też swoje plany z przedstawicielami załogi.

Lepiej jest ze szkoleniami. Aż połowa firma regularnie sprawdza, czy jej pracownicy potrzebują dodatkowych kursów szkoleniowych. Jedna piąta pytanych firm pozwala decydować poszczególnym zespołom, kto i jak wykona powierzone im zadania.

- Firmy nie zdają sobie sprawy z korzyści płynących z poprawy warunków pracy - mówi Kim Moller z Oxford Research. Za przykład daje czeski Osram, który miał problem z odejściami pracowników. Jeszcze w 2002 r. rotacja sięgała 16 proc. załogi. Przy tysiącu zatrudnionych to 160 osób rocznie, którym firma musiała opłacić szkolenia, żeby mogli zacząć pracę. Bez gwarancji, że w Osram na dłużej zostaną.

- Wreszcie zapytali swoich ludzi, co zmienić, żeby ich przy sobie zatrzymać - mówi Moller. Okazało się, że jednym z powodów odejść był brak możliwości rozwoju w ramach firmy i jasno określonej ścieżki kariery. Osram stworzył specjalny program szkoleń dla pracowników, a także zaczął dofinansowywać im studia i kursy zawodowe.

Nie tylko okazało się to znacznie tańsze niż przyuczanie do pracy nowych osób, ale obniżyło rotację pracowników - w zeszłym roku niemal do zera, podczas gdy w innych czeskich firmach średnia nadal sięga 10 proc.

- Pracownicy są zadowoleni, gdy mają coś do powiedzenia w firmie, sami mogą sobie organizować czas pracy i gdy za większy wysiłek są dodatkowo wynagradzani finansowo. Ważne jest też bezpieczeństwo zatrudnienia i jasne perspektywy rozwoju kariery - mówi Owczarek z Eurofound.

Józef Niemiec, zastępca sekretarza generalnego Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych: - Ważna jest też rola państwa w poprawie warunków pracy. Już przed kryzysem widać było spadek inwestycji firm w podnoszenie kwalifikacji pracowników. Tymczasem rząd zamiast teraz zwiększyć wydatki na to, zaczął je ograniczać.

W tym roku minister finansów Jacek Rostowski ograniczył wydatki z Funduszu Pracy o połowę - do 3,5 mld zł. A to z niego finansowane są szkolenia, staże czy dopłaty do miejsc pracy. Minister tych pieniędzy i tak nie może wydać na inny cel, ale za to na papierze pokazuje niższe zadłużenie państwa.

aktualizacja (RP) 27.10.2011