Najnowsze dane GUS o wynagrodzeniach i zatrudnieniu

26 stycznia 2015 wróć do listy aktualności »

Z da­nych GUS wy­ni­ka, że w uję­ciu mie­sięcz­nym wy­na­gro­dze­nia wzro­sły w mi­nio­nym mie­sią­cu o 9,4 proc. Dane w obu przy­pad­kach oka­za­ły się lep­sze od ryn­ko­wych pro­gnoz, które mó­wi­ły, że w grud­niu wy­na­gro­dze­nia uro­sną o 3,2 proc. rdr oraz o 8,9 proc. w uję­ciu mie­sięcz­nym.

Le­piej wy­pa­dły też dane do­ty­czą­ce za­trud­nie­nia. GUS podał, że w grud­niu ub.r. prze­cięt­ne za­trud­nie­nie w sek­to­rze przed­się­biorstw było wyż­sze o 1,1 proc. wobec ana­lo­gicz­ne­go mie­sią­ca 2013 r. i wy­nio­sło 5 mln 549,1 tys. Sza­cun­ki ryn­ko­we wska­zy­wa­ły na wzrost za­trud­nie­nia w uję­ciu rocz­nym o 1,0 proc.

Eko­no­mi­sta Banku Pekao Piotr Pię­koś oce­nia­jąc dane stwier­dził, że do wy­raź­ne­go wzro­stu dy­na­mi­ki płac w grud­niu naj­praw­do­po­dob­niej przy­czy­ni­ła się kon­cen­tra­cja wy­płat pre­mii bar­bór­ko­wych w gór­nic­twie, która na­stą­pi­ła wła­śnie w tym mie­sią­cu, a nie w li­sto­pa­dzie. "Lek­kim wspar­ciem dla gru­dnio­we­go od­czy­tu był też ko­rzyst­niej­szy układ dni ro­bo­czych niż przed mie­sią­cem" - stwier­dził eko­no­mi­sta Pekao.

Eko­no­mi­sta Ra­if­fe­isen Po­lbank Mi­chał Burek zwró­cił na­to­miast uwagę, że nawet nie­wie­le ponad 3-pro­cen­to­wy wzrost go­spo­dar­czy wy­star­czy, aby sy­tu­acja na rynku pracy ule­ga­ła sys­te­ma­tycz­nej po­pra­wie.

"Skala tej po­pra­wy jest do­dat­ko­wo wzmac­nia­na przez po­głę­bia­ją­cą się de­fla­cję, która spra­wia, że w uję­ciu re­al­nym wy­na­gro­dze­nia rosły w so­lid­nym tem­pie 4,7 proc. rdr, a re­al­ny fun­dusz płac przy­spie­szył aż do 5,9 proc. rdr, co było naj­wyż­szą dy­na­mi­ką od 2008 r." - wska­zy­wał.

Eko­no­mi­sta Cre­dit Agri­co­le Kry­stian Ja­wor­ski za­uwa­żył, że gru­dnio­wy spa­dek za­trud­nie­nia był naj­niż­szy od kilku lat.

We­dług da­nych GUS, za­trud­nie­nie w sek­to­rze przed­się­biorstw spa­dło w grud­niu ub.r. o 1,7 tys. eta­tów li­cząc mie­siąc do mie­sią­ca po wzro­ście o 6,2 tys. mie­siąc wcze­śniej.

"Ob­ni­że­nie za­trud­nie­nia w grud­niu było spo­wo­do­wa­ne głów­nie przez czyn­ni­ki se­zo­no­we, w tym w szcze­gól­no­ści spo­dzie­wa­ny przez nas spa­dek za­trud­nie­nia w bu­dow­nic­twie, jed­nak w po­rów­na­niu z grud­niem ubie­głych lat spa­dek ten był naj­niż­szy od 2007 r." - pod­kre­ślił Ja­wor­ski.

"Czyn­ni­kiem ogra­ni­cza­ją­cym se­zo­no­wy spa­dek za­trud­nie­nia w grud­niu była re­la­tyw­nie niska licz­ba dni o sil­nie ujem­nych tem­pe­ra­tu­rach, co zna­la­zło od­zwier­cie­dle­nie w mniej­szej niż przed ro­kiem war­to­ści wskaź­ni­ka ko­niunk­tu­ry do­ty­czą­ce­go od­set­ka firm bu­dow­la­nych wska­zu­ją­cych na wa­run­ki at­mos­fe­rycz­ne jako ba­rie­rę dzia­łal­no­ści" - dodał.

Eko­no­mi­sta Cre­dit Agri­co­le ocze­ku­je też, że w stycz­niu tego roku mie­sięcz­na dy­na­mi­ka za­trud­nie­nia bę­dzie po­now­nie do­dat­nia.

Eks­pert Pra­co­daw­ców RP Łu­kasz Ko­złow­ski zwra­cał uwagę, że mi­nio­ny rok był bar­dzo dobry jeśli cho­dzi o kwe­stię wy­na­gro­dzeń pra­cow­ni­ków.

"No­mi­nal­ne tempo wzro­stu wy­na­gro­dzeń utrzy­mu­je się od dłuż­sze­go czasu na względ­nie sta­łym po­zio­mie. Wpraw­dzie w ostat­nich mie­sią­cach na­stą­pi­ło jego umiar­ko­wa­ne ogra­ni­cze­nie, jed­nak nie wpły­wa to ne­ga­tyw­nie na re­al­ne do­cho­dy go­spo­darstw do­mo­wych – mamy bo­wiem jed­no­cze­śnie do czy­nie­nia z po­głę­bia­ją­cą się de­fla­cją cen kon­su­menc­kich" - mówił Ko­złow­ski.

"W efek­cie mimo, iż wy­ra­żo­ne w zło­tych pen­sje rosły w zbli­żo­nym tem­pie do do­tych­cza­so­we­go, to rok 2014 oka­zał się naj­lep­szy od 6 lat pod wzglę­dem re­al­nej dy­na­mi­ki wy­na­gro­dzeń otrzy­my­wa­nych przez pra­cow­ni­ków w Pol­sce" - dodał.

Jego zda­niem ten rok po­wi­nien rów­nież być re­la­tyw­nie dobry jeśli cho­dzi o wzrost wy­na­gro­dzeń. "W przy­pad­ku utrzy­ma­nia się po­zy­tyw­nych ten­den­cji na rynku pracy oraz dal­sze­go spad­ku bez­ro­bo­cia re­je­stro­wa­ne­go mo­że­my rów­nież za­cząć mieć do czy­nie­nia ze stop­nio­wym po­ja­wie­niem się pre­sji pła­co­wej, zwią­za­nej z ro­sną­cy­mi trud­no­ścia­mi ze zna­le­zie­niem pra­cow­ni­ków. Pro­ce­sy de­fla­cyj­ne po­win­ny jed­nak za­cząć po­wo­li wy­ga­sać, co bę­dzie ne­ga­tyw­nie od­dzia­ły­wa­ło na re­al­ny wzrost wy­na­gro­dzeń" - za­zna­czył.

źródło: onet biznes

aktualizacja (RP) 23.01.2015