
Od wielu lat krytykujemy prymat doktryny neoliberalnej w państwie i
gospodarce. Nadmierna liberalizacja oraz wiara w niewidzialną rękę rynku
nie wpłynęły na poprawę stanu gospodarki, rynków finansowych i sytuacji
pracowników. Wręcz przeciwnie, wzrosło rozwarstwienie społeczne i
poziom ubóstwa. Bankructwa firm wpłynęły na obniżenie poczucia
bezpieczeństwa socjalnego. Negatywne zjawiska dostrzegli również
politycy i pracodawcy. Ta sytuacja wpłynęła na wzmożenie gotowości stron
dialogu społecznego do negocjacji. Skutkowało to intensyfikacją prac
Rady Dialogu Społecznego.
OPZZ od dawna proponował zmiany w prawie
pracy poprawiające i stabilizujące pozycję pracowników. W ostatnich
kilkunastu miesiącach udało się wynegocjować część postulowanych przez
nas regulacji prawnych. Co ważne, w większości przypadków osiągnięto
trójstronny kompromis.
Udało nam się wywalczyć
wprowadzenie zasady pisemnego potwierdzania warunków pracy przed
przystąpieniem pracownika do wykonywania obowiązków oraz wydłużenie
terminu na odwołanie od decyzji o zwolnieniu z pracy do sądu pracy z 7
do 21 dni.
Porozumieliśmy się też w kilku kompleksowych
zagadnieniach na szczeblu unijnym. Dotyczy to między innymi ustawy o
pracownikach delegowanych. Jej przyjęcie było obligowane przez dyrektywę
UE z 2014 roku. W dzisiejszym kształcie zobowiązuje ona do wypłacania
pracownikowi delegowanemu do pracy w innym państwie co najmniej
wynagrodzenia minimalnego kraju przyjmującego. Według OPZZ jest to
naruszenie zasad równości pracowników wobec prawa. W naszej opinii
należy przyjąć zasadę „
równej płacy za tę samą pracę w tym samym miejscu",
którą wspiera również Komisja Europejska. Naszym zdaniem realizacja tej
zasady jest jednym z najważniejszych wyzwań, przed którymi stoi Europa.
Dumping socjalny to jedna z przyczyn niechęci wielu pracowników do
Unii. Wielu obywateli brytyjskich głosowało z tego powodu za Brexitem.
Związkowe stanowisko w tej sprawie wsparł też wyrok unijnego Trybunału
Sprawiedliwości, który orzekł, że dyrektywa o delegowaniu pracowników
nie może być stosowana przez pracodawców wyłącznie w celu oferowania
niższych kosztów pracy od lokalnych. Tym samym propozycja Komisji
zmierza w kierunku zagwarantowania takiego poziomu ochrony pracownikom
delegowanym, który pozwoli na zachowanie równowagi pomiędzy swobodą
świadczenia usług w państwach członkowskich, a uprawnieniami pracowników
delegowanych. Umożliwi to stworzenie warunków dla inwestycji opartych
na uczciwej konkurencji i ochronie praw pracowniczych Niestety, polski
rząd nie podziela naszego stanowiska. Podtrzymuje zasadę budowania
przewagi konkurencyjnej w oparciu o niskie koszty pracy.
Właśnie
konkurowanie niskimi kosztami pracy przez wiele lat niszczyło polski
rynek zamówień publicznych, który dotyczy ogromnej kwoty około 150 mld
zł rocznie. W czasie, gdy rządziło kryterium najniższej ceny, odnotowano
wiele bankructw, szczególnie w przedsiębiorstwach budowlanych, i
nasilenie praktyki zastępowania umów o pracę umowami cywilno-prawnymi z
bardzo niskim wynagrodzeniem. Wspólnymi siłami związków zawodowych i
pracodawców udało się znowelizować ustawę o zamówieniach publicznych,
wprowadzając do niej klauzule społeczne. Chodzi między innymi o
obligatoryjne zatrudnianie pracowników realizujących zamówienie
publiczne na umowy o pracę. Realizacji doczekał się także postulat OPZZ
wprowadzenia minimalnej stawki godzinowej, która od stycznia wynosi 13
zł za godzinę.
W Zespole Prawa Pracy negocjowaliśmy też
ustawę o pracy tymczasowej. Agencje Pracy Tymczasowej zatrudniają w
Polsce ok. 700 tys. osób oraz pośredniczą w wysyłaniu do pracy za
granicą. Osiągnięto porozumienie w zakresie zmian ograniczających
łamanie praw pracowniczych i stosowanie nieuczciwej konkurencji.
Doprecyzowano, że ograniczenie do 18 miesięcy maksymalnego zatrudnienia u
danego pracodawcy liczone jest bez względu na zatrudniającą agencję
pracy tymczasowej czy przerwy w tej pracy. Z pozoru nieistotna, ale w
praktyce ważna zmiana to przywrócenie obowiązku posiadania lokalu przez
agencję. Ponadto proponujemy poszerzenie uprawnień pracownic, których
umowa ulegałaby rozwiązaniu po upływie 3 miesiąca ciąży. Naszym zdaniem
należałoby wydłużyć im umowy o pracę do dnia porodu. W tej kwestii
istnieje rozbieżność – pracodawcy uznają potrzebę objęcia ochroną tej
grupy kobiet, ale nie na koszt pracodawców, tylko państwa.
Walka trwa i odbywa się na wielu frontach. OPZZ
konsekwentnie broni praw pracowniczych i dąży do przeforsowania
rozwiązań, które poprawią sytuację świata pracy. Okazuje się, że upór i
konsekwencja mogą przynieść bardzo korzystne efekty. Nawet gdy otoczenie
nie zawsze nam sprzyja.