Czy można tworzyć fundamenty dla zrównoważonego rozwoju oraz
wdrażać strategię odpowiedzialnego biznesu w firmach bez udziału
pracowników? W naszej ocenie – nie. Być może trudno w to uwierzyć, ale
zdaniem ministra rozwoju taka możliwość istnieje.
Tak
bowiem trzeba interpretować decyzję wicepremiera Mateusza Morawieckiego
o niepowołaniu przedstawicieli reprezentatywnych organizacji
związkowych w skład nowo powstałego Zespołu do spraw Zrównoważonego
Rozwoju i Społecznej Odpowiedzialności Przedsiębiorstw, który jest
organem pomocniczym ministra rozwoju. W Zespole liczącym 22 członków aż 9
osób reprezentuje biznes, w tym dwie spośród nich zostały wskazane
przez reprezentatywne organizacje pracodawców tworzące Radę Dialogu
Społecznego. W składzie Zespołu nie ma także ani jednego przedstawiciela
niezależnych, niepowiązanych z biznesem organizacji społeczeństwa
obywatelskiego, które - podobnie jak związki zawodowe - na co dzień
monitorują przestrzeganie standardów odpowiedzialnego biznesu. Teraz w
pracach Zespołu słyszalny będzie głos tylko jednej strony dialogu
społecznego tj. przedstawicieli biznesu – i może o to właśnie chodzi
stronie rządowej.
W związku z naruszeniem przy powoływaniu
składu Zespołu zasad dialogu społecznego przewodniczący OPZZ Jan Guz
zwrócił się do wicepremiera Mateusza Morawieckiego z wnioskiem o
zapewnienie równego udziału wszystkich kluczowych interesariuszy w
pracach tego organu i niedyskryminowanie pozostałych członków Rady
Dialogu Społecznego i innych organizacji reprezentujących społeczeństwo
obywatelskie. Czekamy na reakcję strony rządowej.
Pismo przewodniczącego OPZZ Jana Guza do wicepremiera Mateusza Morawieckiego można pobrać tutaj.
źródło: OPZZ
aktualizacja (RP)