Fundusze emerytalne w trzy lata zarobiły dla swoich członków średnio prawie 15 proc. Fundusze inwestycyjne jedynie nieco ponad 8 proc.
W październiku Komisja Nadzoru Finansowego publikuje trzyletnie zestawienie osiągnięć OFE. Kto nie zarobi dla klientów wyliczanego przez nadzór minimalnego zysku, będzie musiał dopłacić im ze swojej kieszeni. Już dwukrotnie robił to PKO BP Bankowy. Groziło to też Polsatowi.
Tym razem zarządzający OFE mogą odetchnąć. Choć KNF jeszcze wyniki podlicza, już wiadomo, że żaden fundusz nie będzie musiał dopłacać. Wszystkie (łącznie zarządzają 222 mld zł), osiągnęły określaną przez nadzór tzw. minimalną stopę zwrotu, która wyniosła ok. 7 proc.
Powody do zadowolenia mają też przyszli emeryci. Z obliczeń "Gazety" wynika, że w trzy lata OFE zarobiły dla nich średnio 14,7 proc. To niemal tyle samo, ile w kwietniowym zestawieniu nadzoru, i znacznie lepiej niż jeszcze rok temu, kiedy było to zaledwie 3,3 proc.
Marcin Żółtek, zarządzający OFE Aviva: - Ta trzylatka dobrze odzwierciedla sytuację, bo obejmuje wszystkie załamania na giełdzie. Biorąc pod uwagę gigantyczny kryzys, wynik jest całkiem przyzwoity. OFE spełniły swoją funkcję. Pokazały, że są dobrym zabezpieczeniem oszczędności przyszłych emerytów.
Sytuacji nie miały łatwej. Choć obligacje skarbowe w trzy lata dały 20,5 proc. zarobku, to WIG już tylko 2,4 proc. Znaczenie miał wybór spółek. - Na spółkach branży chemicznej czy spożywczej można było zarobić w tym czasie ponad 60 proc., podczas gdy budowlane traciły nawet przeszło 60 proc. - mówi Anna Zalewska, analityk firmy Analizy Online.
Najlepiej poradził sobie fundusz PKO BP Bankowy. W trzy lata wypracował 16,1 proc. zysku dla swoich członków. Tuż za nim są Allianz i ING - zarobiły po 16 proc. Najgorzej poszło Pocztylionowi - jego klienci zyskali niespełna 13 proc. To i tak znacznie lepiej niż średnia dla funduszy inwestycyjnych stabilnego wzrostu (inwestują podobnie jak OFE).
Z zestawienia firmy Analizy Online wynika, że w trzy lata fundusze stabilnego wzrostu zarobiły średnio jedynie 8,3 proc. - Ostatnie zawirowania na rynkach mocno ograniczyły zyski funduszy z akcji - tłumaczy Zalewska. A fundusze w papierach giełdowych spółek trzymały od 21 do nawet 46 proc. oszczędności swoich klientów. - Dwucyfrowy wynik osiągnęły te, które mniej inwestowały na giełdzie - dodaje Zalewska.
OFE mają jeszcze jedną przewagę nad funduszami inwestycyjnymi - niższe opłaty. Od każdej wpłaconej składki biorą 3,5 proc., a za zarządzenie maksymalnie 0,6 proc. rocznie (im większy fundusz, tym mniej kasuje członków). - Tymczasem w funduszach stabilnego wzrostu prowizja za zarządzanie sięga średnio 2,5 proc. - mówi Zalewska.
aktualizacja (RP) 09.10.2011