OPZZ już pod koniec sierpnia br. wyraziło stanowisko w sprawie umowy
handlowej między Unią Europejską a Kanadą nazywaną w skrócie CETA. Do
OPZZ wpłynął bowiem mail z Ministerstwa Rozwoju zawierający dokumenty w
tej sprawie, w którym proszono nas o wyrażenie opinii na temat umowy
handlowej.
Opinia jaką przedstawiło OPZZ była
krytyczna zarówno co do samej umowy handlowej CETA jak i sposobu, w
jakim ministerstwo przeprowadziło konsultacje dokumentów. Stronie
społecznej dano bowiem jedynie niecałe dwa dni na przygotowanie opinii
do liczącego sobie kilkaset stron dokumentu wraz z obszernymi
załącznikami, których treść ma niebagatelne znaczenie dla społeczeństw i
gospodarki kraju. Pośpiech jaki nadano konsultacjom tak ważnego i
kontrowersyjnego pozwala uznać je wręcz za pozorne, co obniża jakość
dialogu społecznego i stawia pod znakiem zapytania transparentność
przyjmowania umowy handlowej w UE.
W opinii
przekazanej wicepremierowi i ministrowi rozwoju, Mateuszowi
Morawieckiemu, OPZZ uwzględniło stanowisko Europejskiej Konfederacji
Związków Zawodowych, w której jest zrzeszone - organizacji monitorującej
proces negocjacji umowy handlowej między Unią Europejską na Kanadą
(CETA). Wyraziliśmy stanowcze zaniepokojenie ryzykiem negatywnych
konsekwencji dla kraju i jej obywateli, które może przynieść w praktyce
ta umowa handlowa. Obecna treść umowy handlowej CETA wzbudza
kontrowersje ponieważ nie znalazły się w jej treści rozwiązania
rekomendowane przez ruch związkowy reprezentujący obywateli krajów
członkowskich Unii Europejskiej. Umowa, podobnie do negocjowanej obecnie
umowy UE ze Stanami Zjednoczonymi (TTIP), wywołuje kontrowersje nie
tylko ze względu na jej treść ale także sposób jej negocjowania, który
organizacje związkowe i pozarządowe nie uznają za w pełni demokratycznie
umocowany i transparentny.
Sprzeciw wzbudza także
uprzywilejowanie w umowie handlowej firm kosztem praw państw do
kształtowania przez nie w sposób niezależny (demokratyczny i suwerenny)
polityki, w tym wprowadzania regulacji chroniących obywateli pod
względem socjalnym. Umowa redukuje w praktyce przestrzeń do prowadzenia
przez państwa polityki i regulowania przez nie spraw publicznych oraz
może ograniczyć zakres usług publicznych i świadczeń dostarczanych
obywatelom.
Ponadto według OPZZ, umowa, poprzez
umożliwienie dostępu do rynku, może ograniczyć konkurencyjność wielu
branż gospodarki (m.in. rolnictwa) uderzając w państwa słabsze
ekonomicznie i pogorszyć sytuację najbiedniejszych mieszkańców UE. W
konsekwencji wejścia w życie zapisów umowy handlowej między Unią
Europejską a Kanadą prawa i standardy (społeczne i ekonomiczne)
chroniące obywateli w wielu aspektach ich życia (m.in. prawa pracy,
ochrony środowiska, bezpieczeństwa żywności) mogą się obniżyć, a
uprawnienie państw do kształtowania polityki w wielu obszarach jego
aktywności zostać ograniczone. Umowa handlowa nie wymaga od stron
pełnego uwzględnienia dorobku Międzynarodowej Organizacji Pracy i nie
zawiera mechanizmu weryfikacji czy przy realizacji umowy są
przestrzegane przepisy MOP oraz sankcji za ich nieprzestrzeganie. Umowa
powinna poza obowiązkiem pełnego przestrzegania dorobku MOP zawierać
mechanizmu monitorujące skutki jej działania na warunki pracy.
Szczególne zastrzeżenia OPZZ budzi ponadto prawo do pozywania
państw przez zagraniczne korporacje przed ponadpaństwowymi trybunałami
arbitrażowymi, ponieważ może nie tylko ograniczyć rolę krajowego wymiaru
sprawiedliwości, ale także wprowadzanie inicjatyw rekomendowanych przez
m.in. związki zawodowe. Zagraniczni inwestorzy nie mogą być na
podstawie umowy handlowej traktowani w sposób wyjątkowy w stosunku do
firm krajowych i powinni podlegać sądownictwu krajowemu. Przyglądając
się rodzajom pozwów, które składały korporacje przeciwko państwom w
ostatnich latach na podstawie analogicznych regulacji zachodzi obawa,
czy nie będą one chciały za ich pomocą blokować korzystnych społecznie
inicjatyw, takich jak np. wzrost płacy minimalnej czy zwiększenie
standardów w prawie pracy czy ochronie środowiska. Istnieje również
zagrożenie, że korzystne zmiany w zakresie zamówień publicznych (choćby
odejście od kryterium ceny) zostaną zahamowane, a poddawanie ich
kryteriom społecznym stanie się niemożliwe, ponieważ narazi państwo na
ryzyko pozwów o odszkodowanie. Nie ma zatem uzasadnienia, by na
podstawie umowy handlowej inwestorzy korzystali z innej ścieżki
dochodzenia swoich praw niż krajowy wymiar sprawiedliwości zwłaszcza, że
poszczególne państwa członkowskie posiadają systemy sądownicze
działające w sposób niezależny i zgodnie z europejskimi standardami.
OPZZ wnioskowało w opinii o wzięcie pod uwagę przez rząd
powyższych zastrzeżeń przy podejmowaniu decyzji w sprawie umowy CETA.
źródło: OPZZ
aktualizacja (RP)