Posiedzenie Rady Dialogu Społecznego w Pałacu Prezydenckim

20 czerwca 2017 wróć do listy aktualności »

Rada Dialogu Społecznego to miejsce dyskusji i wymiany poglądów; tutaj wypracowano wiele ważnych decyzji - podkreślił prezydent Andrzej Duda, otwierając posiedzenie plenarne Rady Dialogu Społecznego.

Posiedzenie RDS zorganizowano w poniedziałek w Pałacu Prezydenckim. Poświęcone było m.in. przyszłości dialogu społecznego w Polsce i propozycjom zmian w ustawie o Radzie Dialogu Społecznego.

- Wiele ważnych decyzji zostało wypracowanych i przedyskutowanych w Radzie Dialogu Społecznego - przypomniał prezydent Andrzej Duda, dodając, że w RDS dyskutowano już m.in. o kwestiach podniesienia minimalnej stawki godzinowej oraz likwidacji tzw. syndromu pierwszej dniówki.

Prezydent przyznał, że w RDS nie zawsze panowała zgoda. - Było wiele dyskusji. W wielu kwestiach nie osiągnięto porozumienia. Ale to nie jest rada zgody społecznej, ale Rada Dialogu Społecznego, miejsce dyskusji, wymiany poglądów - mówił.

Jak zaznaczył, życzyłby sobie, aby każdy projekt ustawy uzyskał kompromis w RDS. - Z założenia bardzo byśmy chcieli, aby w każdej sprawie udało się uzyskać kompromis, aby każdy projekt ustawy, który opuszcza RDS, opuszczał ją przy pełnym konsensusie. Ale nie zawsze jest to możliwe - podkreślił prezydent.

Andrzej Duda podziękował członkom rady za to, że zajmowali się prezydenckimi projektami ustaw. - Dziękuję za debatę nad nimi. Dziękuję za to, że państwo poświęciliście im czas - mówił.

Podziękował także za to, że zespół ekspertów RDS wypracował propozycje zmian w funkcjonowaniu Rady. - Wiem, że zostały przygotowane propozycje zmian ustawowych w tym zakresie. Będziemy nad tymi propozycjami dyskutowali. Także i za to dziękuję. I tak jak wcześniej to było zapowiadane, jako Prezydent Rzeczypospolitej, a zarazem w jakimś sensie patron Rady Dialogu Społecznego, będę gotów takie wypracowane propozycje, będące właśnie pewnym konsensusem  w ramach Rady, parlamentowi w ramach prezydenckiej inicjatywy ustawodawczej przedstawić  - zapowiedział.

W przerwie obrad, przewodniczący OPZZ Jan Guz zainicjował kuluarowe spotkanie z ministrem zdrowia Konstantym Radziwiłłem, w którym udział wzięła także przewodnicząca Rady Branży OPZZ „Usługi Publiczne" , członkini RDS Urszula Michalska.

Dyskusja dotyczyła projektowanych ustawowo zmian w wynagrodzeniach zasadniczych pracowników wykonujących zawody medyczne w podmiotach leczniczych. Zdaniem OPZZ projekt ustawy nie satysfakcjonuje żadnej z zainteresowanych stron: ani pracowników – z uwagi na nie objęcie wszystkich zatrudnionych oraz zbyt niskie wskaźniki wzrostu przy kilkuletnim okresie dojścia, ani tym bardziej pracodawców – z uwagi na brak tzw. znaczonego źródła finansowania podwyżek. Minister Konstanty Radziwiłł przekonywał przedstawicieli OPZZ, że projekt przyniesie dobre efekty dla zatrudnionych w ochronie zdrowia, a czas i rozmowy związków zawodowych z dyrektorami placówek pokażą prawdziwe oblicze projektowanych działań rządu.

Rozmowy w Pałacu Prezydenckim dotyczyły także sprawy ograniczenia handlu w niedzielę. Za tym rozwiązaniem opowiadają się przede wszystkim związkowcy z Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. Oni nie chcą ani przymusu, ani zakazu pracy w niedzielę. Dlatego proponują, by każdy kto wtedy będzie pracować, zarabiał 250 proc. stawki dziennej. - Nikt nie może nikogo zmuszać do pracy w niedzielę, ale jest wiele osób i grup zawodowych, które chcą wtedy pracować. Na przykład imigranci, którzy mówią: przyjechaliśmy, żeby zarobić - twierdzi szef OPZZ Jan Guz.

- Stawka jest do dyskusji, ale pomysł nam się podoba - powiedział Zbigniew Żurek z Business Centre Club.- Nie bardzo lubię licytować się na kwoty, ale powinna być swoboda wyboru oraz zdecydowanie lepsza zapłata za pracę w niedzielę. I to reguluje się samo. Bo są tacy, którzy chcą kupować w niedzielę i są tacy, którzy chcą wtedy pracować za lepszą pensję - mówi Żurek.

Rząd odpowiada, że pomysł jest ciekawy, ale rodzi problem. Bo stawki za pracę w niedzielę trzeba by podnieść wszystkim, a nie tylko handlowcom. Decyzję będzie musiała podjąć Rada Ministrów. Przeciwnikami takiego stanowiska jest do tej pory NSZZ Solidarność, pomysłodawcy znaczącego ograniczenia niedzielnego handlu.

W 2017 roku weszły w życie dwie regulacje prawne dotyczące zasad zarządzania mieniem państwowym. Już na etapie konsultacji społecznych w 2016 r. OPZZ podnosiło, że zamiarem rządu jest świadome ograniczenie nabytego w procesie prywatyzacji prawa pracowników do współdecydowania o sposobie zarządzania przedsiębiorstwem. Wskazywaliśmy wówczas, że wprowadzenie nowych wymogów dla kandydatów pracowników na członków rad nadzorczych i zarządów spółek np. w zakresie wykształcenia i postępowania kwalifikacyjnego stanowi nieuzasadnione ograniczenie ustawowego prawa do dokonania swobodnego wyboru przez pracowników, a także naruszenie postanowień „Paktu o przedsiębiorstwie państwowym w trakcie przekształcenia". Mimo to ustawy uchwalono w ekspresowym tempie, ignorując protest OPZZ w tej sprawie.

Do sprawy wrócił  w swoim wystapieniu Leszek Miętek, członek Rady Dialogu Społecznego, przewodniczący Rady Branży OPZZ "Transport". Miętek zgłosił wniosek o przeprowadzenie debaty w tej sprawie na najblizszym posiedzeniu RDS. Rada przyjęła wniosek i zobligowała zespoły problemowe do wypracowania wspólnego stanowiska strony społecznej dot. prawa pracowników do współdecydowania o sposobie zarządzania przedsiębiorstwem.

Na początku obrad Prezydent RP powołał w skład Rady Dialogu Społecznego Rafała Jankowskiego z Forum Związków Zawodowych.

źródło: OPZZ

aktualizacja (RP)