Po ponad półrocznej przerwie w pracach legislacyjnych, otrzymaliśmy od strony rządowej do zaopiniowania drugą wersję projektu ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych pracy (dalej: projekt).
Paweł Śmigielski, dyrektor Wydziału Prawno-Interwencyjnego OPZZ
Jak wskazuje wnioskodawca „oczekiwanym efektem regulacji ma być zapewnienie pokoju społecznego poprzez zagwarantowanie przejrzystych, łatwych w stosowaniu i interpretowaniu, polubownych procedur rozwiązywania sporów zbiorowych i konfliktów społecznych”, a także „dostosowanie przepisów prawnych do zmieniającej się sytuacji rynkowej oraz zapobieganie działaniom, które są postrzegane jako godzące w stosunki pomiędzy pracodawcami a związkami zawodowymi, reprezentującymi interesy pracowników”.
Czy projekt spełnia powyższe cele? Czy obecna ustawa o rozwiazywaniu sporów zbiorowych i oparta na niej wieloletnia praktyka wymaga tak daleko idących zmian - dla niektórych wręcz rewolucyjnych?
Obecnie prowadzimy kompleksową procedurę zbierania opinii i stanowisk organizacji członkowskich OPZZ, ale w stosunku do niektórych rozwiązań projektu pozwolę sobie na kilka krótkich uwag.
W projekcie znajduje się kilka ciekawych propozycji, które pracodawcy już zdążyli okrzyknąć w mediach mianem „prozwiazkowych”. W mojej ocenie są to jednak propozycje, które mogą poprawić skuteczność procedury poprzez wyeliminowanie wielu bolączek i nieprawidłowych praktyk w zakładach pracy. Mając zatem na uwadze konieczność usprawnienia procesu sporu zbiorowego, pozytywnie oceniam następujące regulacje:
W mojej ocenie zaproponowana definicja przedmiotu sporu zbiorowego może pozwolić na uniknięcie częstego problemu, który pojawia się przy wszczynaniu sporów zbiorowych, a mianowicie podważanie przez pracodawców legalności żądań związkowych.
W świetle nowej regulacji praktycznie każde żądanie organizacji związkowej, mieszczące się w bardzo szeroko zakreślonym katalogu „zbiorowych praw lub wolności związkowych, zawodowych, ekonomicznych oraz socjalnych interesów lub praw, związanych z wykonywaną pracą”, będzie oznaczało rozpoczęcie procedury sporu zbiorowego. Zmiana ta powinna znacząco przyspieszyć rozwiązywanie sporów zbiorowych.
Dzięki tej zmianie spór zbiorowy będzie mógł być prowadzony wobec pracodawcy, który realnie kształtuje warunki zatrudnienia pracowników w danym zakładzie pracy, w szczególności warunki wynagradzania. Obecnie zdarzają się sytuację, gdy związek zawodowy ma utrudnione warunki działania bo pracodawca w trakcie negocjacji płacowych wskazuje, że kwestie związane z podwyżką wynagrodzeń są poza jego kompetencjami i wymagają zgody osoby decyzyjnej ze spółki dominującej („spółki matki”).
W tym obszarze postulowaliśmy jednak wprowadzenie definicji pracodawcy rzeczywistego, a nie dominującego. Wydaje się bowiem, że pojęcie pracodawcy rzeczywistego jest szersze niż definicja pracodawcy dominującego, stworzona w oparciu o zapisy ustawy z dnia 6 marca 2018 r. - Prawo przedsiębiorców.
Powstaje pytanie, czy pracodawcą dominującym będą też organy władzy publicznej, np. czy będzie można prowadzić spór z ministrem, które kształtuje wynagrodzenia nauczycieli? W mediach pojawiły się już opinie, że tego typu podmioty będzie można kwalifikować jako „pracodawcę dominującego” ale do tego zagadnienia należy podejść bardzo ostrożnie, mając na uwadze zarówno definicję, jak i brak szczegółowych wyjaśnień czy wskazówek w uzasadnieniu do projektu.
Kilka rozwiązań budzi natomiast moje wątpliwości co do ich zasadności. W szczególności mam tu na myśli:
Strona rządowa dała partnerom społecznym 2 miesiące na przekazanie swych uwag. Do 10 marca br. czekamy na opinie naszych organizacji członkowskich. Mając na uwadze powagę zagadnienia musimy wspólnie bardzo szczegółowo przeanalizować i omówić poszczególne rozwiązania zawarte w projekcie oraz dokonać oceny ich możliwych skutków.
Korzystając z okazji chciałbym poinformować, że w najbliższym czasie – wzorem ubiegłorocznego trybu postępowania - przystąpimy do organizacji spotkania, na którym reprezentanci organizacji członkowskich OPZZ będą mogli bezpośrednio przekazać nam swoje uwagi.