W 10 lat fundusz emerytalny stracił na śmieciówkach ponad 26 mld zł

30 stycznia 2017 wróć do listy aktualności »
Image for W 10 lat fundusz emerytalny stracił na śmieciówkach ponad 26 mld zł

Jeśli pracodawcy wciąż będą zatrudniać na umowach cywilnoprawnych, deficyt FUS będzie rósł o 5 mld zł rocznie - wyliczył Instytut Badań Strukturalnych. Potrzebna dodatkowa składka?

Artykuł otwarty w ramach bezpłatnego limitu prenumeraty cyfrowej

Deficyt funduszu emerytalnego (FUS) wciąż się pogłębia. Do kasy wpływa mniej składek, niż jest wydawane na renty i emerytury. Już jedna trzecia świadczeń musi być pokrywana ze źródeł innych niż składki – w tym z pożyczek z budżetu państwa. A obniżenie wieku emerytalnego jeszcze pogarsza prognozy.

Za część deficytu odpowiedzialne są umowy cywilnoprawne. Jak dużą? Instytut Badań Strukturalnych oszacował to w analizie „Segmentacja rynku pracy a sytuacja finansowa systemu emerytalnego w Polsce”.

W ostatnich latach śmieciówki dla wielu stały się niemal równoległą ścieżką zatrudnienia. Według danych GUS w 2015 r. na umowach cywilnoprawnych pracowało 1,3 mln Polaków i Polek. Od umów o dzieło składki nie są odprowadzane wcale, od zleceń – niższe niż od umowy o pracę. Badacze IBS sprawdzili, jaki wpływ umowy cywilnoprawne miały na system emerytalny w przeszłości (2005-15) i jaki wpływ będą miały między 2020 a 2050 rokiem.

Umowy śmieciowe = 5 mld zł straty rocznie

Zgodnie z ich symulacją przez upowszechnienie się zleceń przychody systemu emerytalnego w ostatnich dziesięciu latach były mniejsze o 26,2 mld zł – z czego FUS stracił 21,4 mld zł, a OFE - 4,9 mld zł. Gdyby nie straty wynikające z umów cywilnoprawnych, łączny deficyt w FUS byłby niższy o 5 proc.

Jeśli podział na rynku pracy na pracowników etatowych i pracujących na umowach cywilnoprawnych się utrzyma, to z roku na rok różnica między przychodami ze składek a wydatkami z FUS będzie przyrastała o kolejne 5 mld złotych (w cenach z 2015 roku). Wzrośnie też liczba osób, które otrzymają jedynie równowartość emerytury minimalnej.

Gdyby wprowadzić obowiązek odprowadzania składek co najmniej od poziomu płacy minimalnej, luka wpływów do funduszu emerytalnego w 2020 roku domknęłaby się w połowie.

– Pełne oskładkowanie umów cywilnoprawnych na zasadach analogicznych jak w przypadku umów o pracę nie tylko poprawiłoby sytuację funduszu emerytalnego i zmniejszyło liczbę osób pobierających w przyszłości emeryturę minimalną, ale też ograniczyłoby zjawisko segmentacji rynku pracy, bo jedną z głównych przyczyn upowszechnienia się umów cywilnoprawnych jest właśnie różnica w klinie podatkowym pomiędzy różnymi formami zatrudnienia – tłumaczy Piotr Lewandowski, szef Instytutu Badań Strukturalnych i jeden z autorów analizy.

Dodatkowa składka dla pracodawców?

Ale pracodawcy wybierają umowy cywilnoprawne nie tylko ze względu na niższe daniny: cenią sobie także ich większą elastyczność, która przekłada się na mniejszą ochronę pracowników. Zdaniem IBS nawet równe oskładkowanie umów cywilnoprawnych i umów o pracę nie spowoduje, że zniknie negatywny wpływ śmieciówek na przychody FUS.

Dlaczego? Bo umowy cywilnoprawne charakteryzują się większą nieregularnością zatrudnienia, co przekłada się na nieregularne odprowadzanie składek.

Rozwiązanie? Pracodawcy, którzy zatrudniają „elastyczniej”, mogliby np. odprowadzać wyższą składkę na Fundusz Pracy.

– Byłoby to o tyle uzasadnione, że przy braku dodatkowej składki koszty związane z umowami terminowymi są przerzucane na ogół społeczeństwa – mówi Piotr Lewandowski.

FUS w coraz gorszej kondycji

Zgodnie z raportem ZUS za 2015 r. przychody Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, z którego finansowane są renty i emerytury, wyniosły 196 mld zł. Koszty poniesione przez FUS były wyższe: wyniosły blisko 202 mld zł.

Strata się powiększa: na początku 2014 roku FUS był 32 mld zł na minusie, rok później – 40 mld zł, a u progu 2016 r. - już minus 46 mld zł.

FUS regularnie otrzymuje dotacje z budżetu państwa: w 2015 roku dotacja wyniosła 42 mld zł i była o 11 mld zł wyższa niż rok wcześniej, kiedy do FUS „dosypano” jeszcze dodatkowo środki z OFE.


źródło: wyborcza.pl

aktualizacja (RP)