Wiek emerytalny do zmiany?

10 lutego 2016 wróć do listy aktualności »

Obniżenie wieku emerytalnego to jedna z obietnic wyborczych PiS. Czy nastąpi w tym czy dopiero w przyszłym roku?

Jeszcze niedawno przedstawiciele PiS oraz prezydent Andrzej Duda zapewniali, że obniżenie wieku rozpocznie się w styczniu tego roku - taką datę wejścia w życie ma projekt prezydenta, który trafił do Sejmu.

Ostatnio pojawiają się głosy, że termin powrotu do dawnego wieku emerytalnego jeszcze się przesunie.

- Trudno odpowiedzieć z całą pewnością, czy ustawa zacznie obowiązywać jeszcze w tym roku - przyznała Elżbieta Rafalska, minister rodziny i pracy.

ZAŁOŻENIA

Projekt prezydenta zakłada, że wiek emerytalny dla kobiet będzie wynosił 60, a dla mężczyzn 65 lat. Oznacza to wycofanie się z podwyższania wieku emerytalnego do 67 lat, które rozpoczęło się w 2013 r. Jeśli obniżenie wieku wejdzie w życie:

+ w kwietniu 2016 r. - to prawo do emerytury uzyskają kobiety w wieku między 60 lat a 60 lat i 10 miesięcy i mężczyźni w wieku między 65 la a 65 lat i 10 miesięcy;

* w listopadzie 2016 r. - to o emeryturę będą mogły się starać kobiety między 60. a 61. rokiem życia i panowie w wieku między 65 lat a 66 lat.

* w styczniu 2017 r. - na emeryturę będą mogły przejść osoby w wieku między 60 a 61 lat i 1 miesiąc (kobiety) oraz między 65 lat a 66 lat i 1 miesiąc (mężczyźni).

ROLNICY

Rolnicy mogliby odchodzić na emeryturę w wieku 60 lat (kobiety) lub 65 lat (mężczyźni), pod warunkiem że przez 25 lat płaciliby składki ubezpieczeniowe.

Prezydent w swoim projekcie zapisał bezterminowe "zachowanie możliwości przechodzenia na emeryturę rolników, którzy ukończyli 55 lat (kobiety) lub 60 lat (mężczyźni), posiadających co najmniej 30-letni okres podlegania ubezpieczeniu emerytalno-rentowemu, jeżeli zaprzestali prowadzenia działalności rolniczej".

SĘDZIOWIE I PROKURATORZY

Powrócą dawne przepisy, które gwarantują wcześniejsze zakończenie służby przez sędziego i prokuratora. Będą mogli odchodzić na emeryturę w wieku 55 lat (kobieta) lub 60 lat (mężczyzna), pod warunkiem "legitymowania się 25-letnim (kobieta) lub 30-letnim (mężczyzna) okresem służby".

OCHRONA PRZEDEMERYTALNA

Cofnięcie wieku emerytalnego zmieni zasady ochrony przed zwolnieniem osób w wieku przedemerytalnym.

Obecne przepisy mówią, że przed zwolnieniem chronieni są wszyscy, którym brakuje czterech lat do emerytury.

Jeżeli po podwyższeniu wieku ktoś będzie musiał pracować do emerytury do 66. roku życia, to jego ochrona rozpocznie się po ukończeniu 62 lat. Osoby, które będą musiały pracować do 67. roku życia, będą objęte ochroną przed zwolnieniem w wieku 63 lat.

Gdy wrócimy do dawnego wieku emerytalnego, ochrona rozpocznie się wcześniej, ale szybciej się skończy.

Czteroletnia ochrona przed zwolnieniem rozpocznie się odpowiednio po ukończeniu 56 lat (u kobiet) i 61 lat (u mężczyzn). I będzie trwała do 60. roku życia u kobiet i 65. roku życia u mężczyzn.

To niekorzystne rozwiązanie dla osób, które nie będą chciały odejść na emeryturę, ale pracować i odłożyć więcej składek. Co prawda, przepisy mówią, że nie można nikogo zwolnić dlatego, że osiągnął wiek emerytalny, ale praktyka w firmach często jest inna.

RENTY

Gdy parlament przegłosuje obniżenie wieku emerytalnego, to osoby na rencie z tytułu niezdolności do pracy, które ukończą 60 lat (kobiety) lub 65 lat (mężczyźni), przejdą automatycznie na emeryturę. Nie trzeba będzie składać wniosków do ZUS czy KRUS. Emerytura będzie przyznana z urzędu.

Osoby, które w dniu wejścia w życie ustawy będą na świadczeniach przedemerytalnych, emeryturze pomostowej lub nauczycielskich świadczeniach kompensacyjnych, zachowają swoje świadczenia do osiągnięcia 60/65 lat. Wtedy przejdą na ustawową emeryturę.

KRÓCEJ PRACUJESZ - TRACISZ

Każdy, kto przejdzie na emeryturę wcześniej, musi się liczyć z tym, że jego świadczenie będzie niższe.

W naszym systemie emeryturę wylicza się przez podzielenie zebranych składek przez przewidywaną długość życia (zgodnie z danymi GUS).

Osoby wcześniej przechodzące na emeryturę odłożą mniej składek i dłużej będą na emeryturze - czyli mniejszy kapitał rozłoży się na więcej miesięcy.

Przykład. Mężczyzna, który dziś ma 35 lat, i zarabia przez całe życie 75 proc. średniej krajowej (dziś ok. 3 tys. brutto), dostanie 1705 zł, gdy w wieku 67 lat przejdzie na emeryturę. Gdyby zarabiał średnią (dziś 4,1 tys. brutto), dostałby 2273 zł. Gdyby pracował do 65. roku życia, jego emerytura spadłaby o 20 proc.

Przykład. Dzisiejsza 55-latka będzie mogła w myśl jeszcze obowiązujących przepisów przejść na emeryturę za ponad siedem lat, gdy skończy 62 lata i 4 miesiące.

Przy zarobkach przekraczających 75 proc. średniej krajowej dostanie z ZUS-u 1581 zł brutto. Gdyby zarabiała średnią, otrzymałaby 1960 zł. A gdyby odeszła na emeryturę, mając 60 lat, straciłaby na tym 20-30 proc.

Młodsze Polki stracą więcej. Kobieta urodzona w 1974 r., gdy przejdzie na emeryturę w wieku 67 lat, dostanie 3504 zł, a w wieku 60 lat - o 1500 zł mniej.

EMERYTURY SPADNĄ

Politycy PO podawali, że jeżeli obniżymy wiek, to emerytury kobiet będą niższe o 70 proc., a mężczyzn - o ok. 20 proc.

O tym, że obniżenie wieku emerytalnego z 67 do 60 lat spowoduje obniżkę emerytur kobiet, mówi też otwarcie PiS.

Henryk Kowalczyk, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów, przyznał niedawno, że emerytury Polek mogą spaść o 10 proc., a "maksymalnie do 30 proc., ale to dopiero za kilkanaście lat, gdyby wszedł w życie 67-letni wiek emerytalny".

O tym, że emerytury będą niższe, mówi też Łukasz Wacławik, specjalista od ubezpieczeń społecznych z Wydziału Zarządzania krakowskiej AGH: - Dopiero od 2015 r. emerytury liczone są na nowych zasadach. Przez kilka najbliższych lat będziemy obserwować dalsze obniżanie nowych świadczeń. Obniżenie wieku emerytalnego spowoduje istotny spadek ich wysokości. I to, wbrew temu, co mówią politycy, dotyczy wszystkich: tych z długim i krótkim stażem.

Być może warto zastanowić się nad minimalnym wiekiem, który pozwoli łączyć emeryturę z pracą. Mógłby wynosić 67 lat dla wszystkich. W ten sposób wielu pracowników chciałoby być jak najdłużej aktywnymi zawodowo, a pracodawcy wiedzieliby, że pracownik jest zainteresowany dalszą pracą. Takie rozwiązanie zachęciłoby zawody z przywilejami emerytalnymi do dłuższej pracy.

POMYSŁY ZWIĄZKOWCÓW

W połowie stycznia w Sejmie odbyło się wysłuchanie publiczne w sprawie prezydenckiego projektu.

Stawili się głównie związkowcy. Wszyscy poparli cofnięcie wieku emerytalnego. Każdy zaproponował też nowe rozwiązania.

Jan Guz, szef OPZZ, zaproponował, aby każdy Polak po 40 latach opłacania składek mógł przejść na emeryturę. Do stażu Guz chciałby zaliczać okresy urlopów wychowawczych oraz zwolnienia lekarskie na skutek wypadku w pracy i choroby zawodowej. Taki projekt OPZZ już kilka lat temu złożyło do Sejmu, a wcześniej zebrało pod nim 700 tys. podpisów.

NSZZ "Solidarność" forsuje z kolei pomysł z prawem do emerytury po 35 latach (kobiety) i 40 latach (mężczyźni) opłacania składek.

- Wiele młodych osób rozpoczęło wyczerpującą fizycznie pracę. Po 35 latach pracy powinny mieć możliwość ubiegania się o świadczenia - tłumaczyła Barbara Surdykowska z "Solidarności".

Skąd związkowcy chcą brać pieniądze na swoje pomysły? OPZZ, "Solidarność" i Forum Związków Zawodowych proponują oskładkowanie wszystkich umów cywilnoprawnych, domagają się też, aby większe składki płacili samozatrudnieni.

Dziś ich składki nie zależą od tego, ile uda im się w danym miesiącu zarobić. Przepisy przewidują, że przedsiębiorcy mogą płacić składki do ZUS od podstawy stanowiącej 60 proc. średniego wynagrodzenia. Oczywiście mogą płacić więcej - choćby po to, aby mieć wyższą emeryturę - ale większość deklaruje do ubezpieczenia kwotę minimalną.

....I LUDOWCÓW

Z własnego projektu emerytalnego nie rezygnuje PSL. Ludowcy wspólnie z organizacjami społecznymi zamierzają zebrać podpisy pod obywatelskim projektem ustawy "Dobra emerytura", która pozwoliłaby przejść na emeryturę po 40 latach pracy.

- Wspólnie z organizacjami społecznymi zbierzemy co najmniej 100 tys. podpisów i złożymy obywatelski projekt ustawy emerytalnej. Liczymy, że PiS dotrzyma złożonej przed wyborami obietnicy i posłucha głosu Polaków - mówi Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL.

To propozycja szczególnie korzystna dla osób, które rozpoczynają pracę w młodym wieku. Zyskaliby na niej również rodzice opiekujący się dziećmi. Urlop macierzyński i wychowawczy miałyby być traktowane jak praca zawodowa.

Ludowcy swój projekt przejęli od byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Wprowadzili jednak zmiany.

Na wcześniejszą emeryturę po 40 latach pracy mogliby odchodzić nawet Polacy, którzy przez całą karierę dostawali najniższą pensję. Jeżeli z wyliczeń wyszłaby im niewielka kwota, to państwo dopłaciłoby im do wysokości emerytury minimalnej (dziś to 880 zł brutto).

Największe przywileje zyskaliby rolnicy, którzy do stażu mieliby zaliczoną pracę na roli już w wieku 16 lat. A to oznacza, że wniosek o emeryturę mogliby złożyć po ukończeniu 56 lat, czyli 11 lat wcześniej ?!, niż przewiduje rządowa ustawa "67".

źródło: wyborcza.pl