ZUS zapłaci za sanatorium

10 sierpnia 2010 wróć do listy aktualności »

Sanatorium z ZUS to prawdziwy hit. Zakład opłaci za ciebie cały turnus (nawet 24 dni!) z zabiegami, wyżywieniem i noclegiem. Ba, nie musisz mieć nawet pieniędzy na wyjazd i powrót do domu pociągiem czy autobusem. Koszty dojazdów też pokryje ZUS. A więc nic, tylko korzystać.

Zamiast renty - sanatorium

Jaki interes ma ZUS w wysyłaniu nas do sanatoriów? I to jeszcze na swój koszt? Zakład, zamiast wypłacać Polakom renty, chce im podreperować zdrowie. Wysyła ich więc na zabiegi medyczne, wierząc, że po turnusie w sanatorium będą mogli pracować przez kolejne długie lata.Wyjazdy odbywają się na podstawie art. 69 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń oraz rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 12 października 2001 r. "w sprawie szczegółowych zasad i trybu kierowania przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych na rehabilitację leczniczą oraz udzielania zamówień na usługi rehabilitacyjne".

Na ZUS-owskie turnusy co roku wyjeżdża ok. 70 tys. osób. Zazwyczaj o możliwości wyjazdu dowiadują się od znajomych, lekarza czy w swoim oddziale ZUS-u.

Uwaga! Szukając informacji o wyjazdach bezpośrednio w ZUS-ie, zapytaj o "rehabilitację leczniczą w ramach prewencji rentowej". Tak skomplikowaną nazwą określił bowiem Zakład wyjazdy do sanatoriów.

Załóżmy, że zdecydowaliśmy się wyjechać. Co robić?

Krok pierwszy. Wizyta u lekarza

Na początku musimy wybrać się do lekarza (może być pierwszego kontaktu). Jeżeli lekarz uzna, że spełniamy warunki, możemy się pakować. Jakie to warunki?

Lekarz musi stwierdzić, że:

  • cierpimy na schorzenie utrudniające nam pracę albo
  • zdiagnozowane schorzenie nie przeszkadza nam w pracy, ale nieleczone może utrudniać wykonywanie naszych zajęć w zakładzie pracy w przyszłości.

Następnie lekarz powinien wypisać nam "wniosek o przeprowadzenie rehabilitacji leczniczej w ramach prewencji rentowej".

Pacjent sam może dostarczyć taki wniosek lekarzowi. Wzór wniosku można znaleźć na stronie ZUS.

We wniosku podajemy nasz adres zamieszkania, opis schorzenia i uzasadnienie konieczności rehabilitacji.

Krok drugi. Złożenie wniosku w ZUS

Wypełniony przez lekarza wniosek składamy w swoim oddziale ZUS. Jeżeli mamy dodatkową dokumentację medyczną (z wcześniejszych badań), również ją powinniśmy złożyć w oddziale Zakładu (oczywiście kopie, oryginały trzymamy w domu).

ZUS wezwie nas na badanie lekarza orzecznika Zakładu. Jeżeli orzecznik nie zgłosi zastrzeżeń, czekamy na wyznaczenie ośrodka, do którego pojedziemy.

Uwaga! Gdy nasza dokumentacja medyczna nie budzi żadnych zastrzeżeń, ZUS może nas wysłać do ośrodka w tzw. trybie zaocznym. A więc bez konieczności stawienia się przed lekarzem orzecznikiem.

Skierowanie do sanatorium możemy też dostać od ZUS na bezpośredni wniosek lekarza orzecznika. Może się tak stać, gdy np. orzecznik kontroluje nasze zwolnienie lekarskie.

Kto ma szanse na wyjazd?

  • W pierwszej kolejności "ubezpieczeni zagrożeni całkowitą lub częściową niezdolnością do pracy". A więc pracownicy, w których przypadku lekarz stwierdził, że brak leczenia lub rehabilitacji może spowodować utratę zdolności do pracy.
  • Osoby, które już zachorowały i są na zasiłku chorobowym albo przebywają na świadczeniach rehabilitacyjnych.

Uwaga! W przypadku osoby chorej przebywającej na świadczeniu rehabilitacyjnym musi być spełniony jeden warunek - lekarz orzecznik musi stwierdzić, że dana osoba ma szansę na powrót do pracy.

  • Osoby pobierające rentę okresową z tytułu niezdolności do pracy.

Przykład. Pan Andrzej, maszynista, jest na rocznej rencie okresowej. ZUS  po badaniach lekarskich przyznał mu rentę tylko na rok, licząc, że później jego zdrowie się poprawi i znów będzie mógł pracować.

Będąc więc na rencie, pan Andrzej może starać się o wyjazd do sanatorium. I ma na wyjazd spore szansę.

Ważne! Jeżeli renta jest przyznana na stałe, bez szans na poprawę zdrowia na tyle, aby taka osoba mogła wrócić do pracy, na wyjazd do sanatorium z ZUS-em nie pojedzie.

Stacjonarny czy ambulatoryjny?

ZUS wysyła ludzi na leczenie na dwa sposoby.

  • w systemie stacjonarnym - a więc poza miejscem zamieszkania, gdzie Zakład zapewnia pełną opiekę przez 24 godziny na dobę. Na taki wyjazd kierowane sa osoby ze schorzeniami:
  • narządu ruchu. Kwalifikują nas wszelkie urazy nóg, rąk i wszelkie problemy z kręgosłupem - zmiany zwyrodnieniowe, stany zapalne i stany po urazach. Gdy np. złamiemy rękę czy nogę, po zdjęciu gipsu możemy starać się o wyjazd, aby rękę czy nogę doprowadzić do lepszego stanu. Z tej grupy najczęściej wyjeżdżają pacjenci skarżący się na urazy kręgosłupa;
  • układu krążenia. Tu najwięcej pacjentów jest z chorobą wieńcową, ale też ze stanami pozawałowymi i po leczeniu kardiologicznym;
  • układu oddechowego. Dominują dwie choroby - astma i POChP (przewlekła obturacyjna choroba płuc);
  • psychosomatycznymi - np. urazy psychiczne związane ze śmiercią kogoś bliskiego albo z wypadkiem komunikacyjnym. Muszą to być jednak urazy, które związane są z uszkodzeniem narządów (np. zalicza się część chorób układu pokarmowego). Do wyjazdu kwalifikują też wszelkiego rodzaju nerwice. W systemie ambulatoryjnym - nigdzie nie wyjeżdżamy, zabiegi przeprowadzane są na miejscu.

Za co płaci ZUS?

ZUS całkowicie pokrywa koszty: leczenia, zakwaterowania, wyżywienia.

Płaci też za przejazd z miejsca zamieszkania do sanatorium i z powrotem "do wysokości kosztu przejazdu najtańszym środkiem komunikacji publicznej". Zazwyczaj jest to zwrot kosztów dojazdu koleją w klasie 2.

Gdy więc przyjedziemy do sanatorium InterCity lub samochodem, wtedy ZUS zwróci nam pieniądze tylko za najtańszy bilet - za resztę będziemy musieli zapłacić sami. Zwrot kosztów dojazdu dostajemy w momencie, gdy opuszczamy sanatorium, od ośrodka, w którym przebywaliśmy.

Średni koszt jednego dnia pobytu w sanatorium finansowanego przez ZUS w 2009 r. wyniósł około 91 zł.

Jeżeli ktoś będzie w sanatorium maksymalną liczbę dni, "dostanie" 2184 zł.

Wyjazd na 8 tygodni

Na skierowanie nie trzeba długo czekać - zazwyczaj od trzech do ośmiu tygodni. Lista sanatoriów obejmuje całą Polskę, na liście są m.in. Ciechocinek, Kamień Pomorski, Sanok, Ustroń, Polanica-Zdrój czy Sopot.

W 2010 r. ZUS podpisał już 100 umów z ośrodkami rehabilitacyjnymi. Wykaz miejscowości zamieszczamy na wyborcza.pl/emerytury. Czy można sobie wybrać miejsce pobytu? ZUS, kierując pacjenta do określonego ośrodka, sprawdza, gdzie są wolne miejsca.

Uwaga! Znaczenie ma też nasze miejsca zamieszkania.

ZUS, nie chcąc za wiele płacić za dojazd, kieruje pacjentów do ośrodka najbliższej jego miejsca zamieszkania.

Ważne! Jeżeli ktoś już w danym roku pojechał na koszt ZUS do sanatorium, może się od razu starać o kolejny wyjazd. Nie ma żadnych ograniczeń - można wyjeżdżać nawet kilka razy w roku.

Całość artykułu pochodzi z "Gazety Wyborczej", aktualizacja AP, 10.08.2010