Sytuacja makroekonomiczna pozostaje trudna z uwagi na cofający się popyt na produkty mleczarskie oraz trudną sytuację na Ukrainie oraz zamknięcie rynku rosyjskiego. Milkiland usiłował powiększyć możliwości produkcyjne w zakładzie w Moskwie, Kursku i Rylsku (w tych dwóch ostatnich +10%) oraz szukał kontrahentów, aby skompensować trudności sprzedażowe na rynku rodzimym. Nabywców znalazł w Izraelu, Maroko i Egipcie, gdzie sprzedawano sery, masło i SMP.
Nadzieję Ukraińcom dają prognozy lekkiego wzrostu realnego PKB na
rynku rodzimym w granicach 1% w 2016 roku oraz wzrost popytu na rynkach
światowych. Menadżerowie w Milkiland pokładają także nadzieję we
wzroście realnej siły nabywczej Ukraińców. Jak podaje Milkiland
konsumpcja nabiału na Ukrainie w 2016 roku przyniosła jak dotąd 0,5%
spadek.
Dewaluacja hrywny oraz rubla wobec euro spowodowała spadek wartości
przychodów Grupy liczonych w euro. Przychody Milkiland spadły o 23% do
112,9 mln euro, strata netto sięgnęła 24,8 mln euro.
Poprawa wyników może nastąpić dopiero w czwartym kwartale – w
związku ze wzrostem cen serów o 23% na Ukrainie (tj. o 4% w euro).
Milkiland obawia się jednak, że wzrost cen może przyczynić się do
dalszego spadku zainteresowania nabiałem. Ma to również związek z 5-10%
spodziewanym wzrostem cen detalicznych w rosyjskich placówkach
handlowych. Niepokojący dla Milkiland jest także wzrost cen mleka
surowego w Rosji. Zamiast corocznych spadków rzędu 15-20% w okresie
letnim, ceny surowca wzrosły o 3%.
aktualizacja (RP)