Norweski nabiał jest w drodze do Pyeongchang. W Korei
Południowej znalazło się już 345 kg serów marki Norvegia dla
reprezentacji skandynawskich sportowców. Jak donoszą Norwegowie to
będzie tajna broń zespołu. Norwescy sportowcy raczyć się będą serami
Brunost: Fløtemysost i Gudbrandsdalsost.
Norweski nabiał zachwala fizjolog Heidi Holmlund oraz znana
wszystkim fanom sportów zimowych, Marit Bjørgen. Norweski chleb z
brązowym, norweskim serem brunost musi być na miejscu, aby sportowcy
mogli zacząć dzień jak w domu.
– Dobry początek dnia z dobrym śniadaniem stanowi podstawę formy i
osiągnięć. To, że mogę zjeść to samo na śniadanie w Korei, co robię w
domu, jest zaletą. Wiem, że to działa i mogę skupić się na mojej pracy
podczas igrzysk olimpijskich, a mianowicie na jeździe na nartach – mówi
Marit Bjørgen.
– My w Tine pragniemy pielęgnować marzenia, zarówno małe, jak i
duże. Marzenie o medalu olimpijskim można powiedzieć, że jest jednym z
naprawdę wielkich marzeń i jesteśmy bardzo szczęśliwi mogąc pomóc
sportowcom w dobrym poczęstunku z obfitym śniadaniem i batonami
energetycznymi Tine – mówi Ann-Kristin Syversen, przedstawicielka
norweskiej mleczarni.
Może polskich sportowców na Olimpiadzie (choćby w przyszłości)
mogłaby sponsorować również jakaś mleczarnia zamiast firmy pożyczkowej,
jak to jest obecnie?
aktualizacja (RP)